Pierwszy kontakt matki z dzieckiem, tuż po porodzie jest bardzo ważny, ma kluczowe znaczenie w budowaniu pierwszej emocjonalnej więzi rodzica z dzieckiem. Rozdzielenie matki i dziecka tuż po porodzie może mieć negatywny wpływ na psychikę nie tylko matki, lecz także dziecka. Polskie szpitale są już na coraz lepszej drodze, jeżeli chodzi o wdrażanie metody bonding i rooming-in.
Znaczenie pierwszego kontaktu matki z noworodkiem jest przedstawione w teorii „gotowości opiekuńczej”. Według tej koncepcji istnieje swoista gotowość, która jest biologicznie zaprogramowana i rozpoczyna się zaraz po porodzie i trwa około 12 godzin. W tym czasie matka i dziecko budują podstawy swojej więzi. Bonging oznacza „emocjonalną więź między dzieckiem i jego rodzicami. Jest pierwszym wejściem noworodka w relacje” .W języku angielskim ,,bonding” oznacza więzi emocjonalne rodziców z dzieckiem, natomiast przywiązanie (attachment) wskazuje relację dziecka z rodzicami . Według tej koncepcji, zaraz po porodzie, przed przecięciem pępowiny, dziecko powinno zostać położone na brzuchu matki. Dobrze było by, gdyby to był kontakt ,,skóra do skóry”. To swoiste powitanie powinno trwać około godziny. Niestety w wielu szpitalach nadal nie docenia się roli tego pierwszego kontaktu i zabiera się dziecko po kilku minutach, do mycia, badań i innych medycznych czynności .
Zdaniem A. Czapińskiej „dotykanie i masowanie dziecka stymuluje jego oddech, daje mu ciepło i ułatwia rozprowadzenie substancji tłuszczowych, chroniących przed utratą wody. Jeżeli matka trzyma noworodka na wysokości swojego serca, dziecko uspokaja się słysząc jego rytm, stanowiący ważny element dotychczasowego środowiska wewnątrzmacicznego. Położenie dziecka po lewej stronie ciała matki ułatwia także wzajemny kontakt wzrokowy, ponieważ większość dzieci skręca główkę na prawą stronę. Dziecko odruchowo liże, dotyka a nawet ssie pierś matki wkrótce po porodzie. Kontakt z sutkami stymuluje wydzielanie oksytocyny, co przyspiesza rodzenie łożyska i chroni matkę przed krwotokiem” .
Odpowiednio przebiegający proces nawiązywania kontaktu ma duże znaczenie zarówno dla zdrowia biologicznego i psychologicznego matki, jak i zdrowia dziecka. Jak twierdzi Czapińska: „(…) kiedy udaje się zbudować pierwszą więź matki z dzieckiem, obydwoje odczują ją jako rodzaj połączenia. Kiedy tego nie ma, pozostaje uczucie trudnego do zdefiniowania braku. Matki mówią, że kochają dziecko równie mocno jak pozostałe dzieci, ale jest to jakaś inna jakość uczucia. Ze strony dzieci doświadczenie braku opisywane jest jako miłość do matki, w której nie ma zbyt wielkiej bliskości” .
Na kształtowanie się więzi między matką a dzieckiem duży wpływ ma karmienie piersią, ponieważ niemowlę pozostaje w bezpośrednim kontakcie z matką i tworzy z nią swoistą jedność biopsychiczną. Matka mając świadomość, że jest żywicielką swojego dziecka wzmacnia w sobie poczucie wartości swojej kobiecości oraz zwiększa swoją wrażliwość na jego potrzeby. Podczas karmienia piersią tuli je do swojego ciała, głaszcze, dzięki czemu dziecko odczuwa bezpieczeństwo oraz spokój.
Badania wykazują, że matki karmiące piersią, dotykają dzieci podczas karmień, ale także w czasie zabawy, z czego można wnioskować, że bliskość fizyczna podczas karmienia piersią sprzyja również bliskości fizycznej po karmieniu .
Badania prowadzone wśród zwierząt wskazują, że bonding występuje także w świecie ssaków. Zdaniem Trevathan: „Błyskawiczny mechanizm tworzenia więzi z noworodkiem, zaobserwowany u kozic i owiec, jest niezbędny w sytuacji w której przychodzące na świat w dużym stadzie młode, mogą zostać łatwo „pomieszane” z innymi. W przypadku naczelnych, które żyją w grupach nie tak licznych, aby równoczesne porody mogły doprowadzić do wątpliwości w sprawie tożsamości dziecka, mechanizm ten wydaje się mieć zupełnie inne znaczenie. Występuje on prawdopodobnie po to, aby zmotywować matkę do wysiłku jaki wiąże się z opieką nad całkowicie zależnym i wymagającym natychmiastowej oraz stałej ochrony potomkiem” .
Obecnie położne mogą stosować test Bonding-Apgar do określenia jakości relacji, więzi matka dziecko. Wyniki testu w istotny sposób korelują z jakością więzi przez następne sześć i dwanaście miesięcy życia dziecka. Matki zdobywające wysokie wyniki w tym teście, zazwyczaj po 12 miesiącach częściej prezentują silniejsze relacje emocjonalne z własnym dzieckiem.
Test Bonding-Apgar wg. Britton
Bliski kontakt cielesny – Trzymanie nagiego lub otulonego dziecka blisko ciała, objęcie dziecka ramieniem
Kontakt wzrokowy – Próbowanie nawiązania kontaktu wzrokowego z dzieckiem, także nieudane próby w pozycji En-Face-Position
Pełen miłości dotyk – Pełne miłości dotykanie, które nie służy aspektom pielęgnacyjnym tj. łagodne głaskanie, całowanie, poklepywanie, gładzenie policzków
Badanie dziecka – Zachowania badawcze – podnoszenie do góry okrycia, aby zobaczyć dziecko, otwarcie rączki, aby zobaczyć paluszki, stópki
Pełne miłości mówienie – Pełne miłości mówienie do dziecka przekłada się zarówno na sposób, jaki i treść mówienia
Pozytywne komentarze – Wygłaszanie pozytywnych komentarzy o dziecku (unikanie negatywnych i neutralnych), poprzez opisywanie np. przymiotnikami (ładny, dobry, piękny) albo, jaki będzie w przyszłości ( „będziesz tak samo silny jak tata gdy dorośniesz”)
Bycie szczęśliwą – Uśmiech lub przyjemny wyraz twarzy przez więcej niż 75% czasu
Źródło 1 Lang C., Bonding. Bindung fordern In der Gebustshilfe, Munchen 2009
Jednak, aby proces tworzenia się więzi między matką i dzieckiem przebiegał już od momentu porodu, potrzebna jest nieodzowna pomoc personelu. Szpitale i sale położnicze powinny być przygotowane do tego, aby stworzyć odpowiednie warunki dla pierwszego kontaktu matki z nowo narodzonym dzieckiem.
Odpowiednie warunki można uzyskać przez:
– odpowiednią temperaturę na sali porodowej (aby dziecko położone na piersi matki nie wychładzało się),
– przyciemnione oświetlenie sprzyja zarówno ,,wyrzutowi” oksytocyny u matki, jak i otwarciu, wrażliwych na światło, oczu noworodka,
– wygłuszenie sali, aby odgłosy z innych sal nie dochodziły,
– zapewnienie spokoju matce i dziecku (zrezygnowanie z natychmiastowego uprzątania sali oraz wpuszczania dziadków i innych osób do pomieszczenia),
– zapewnienie odpowiedniej ilości czasu,
– dopuszczenie ojca do uczestnictwa w pierwszych chwilach po porodzie .
Marshall H. Klaus i John H. Kennell zauważyli naturalność procesu budowania więzi i stwierdzili, że będzie on przebiegał prawidłowo, jeżeli nie zostanie czymś zakłócony. Najczęstszymi źródłami zakłóceń są dwa czynniki. Pierwszy to fizyczna separacja matki i dziecka: „Dochodzi do niej w przypadku standardowego, praktykowanego przez wiele lat, zabierania noworodków zaraz po porodzie do oddzielnego pomieszczenia i „oddawania” ich matkom tylko w porach karmienia. Innym powodem może być umieszczenie dziecka w inkubatorze, zły stan fizyczny matki, poród poprzez cesarskie cięcie, pozostawanie przez matkę w stanie znieczulenia lub adopcja” . Natomiast drugim źródłem zakłóceń są uczucia matki, nazywane przez Klausa i Kennella separacją emocjonalną: „Dochodzi do niej w sytuacji, gdy matka doświadcza tak intensywnych uczuć, że nie jest w stanie wejść w kontakt z dzieckiem. Do takich emocji należy: żal po stracie ważnej osoby w życiu, poczucie porzucenia przez kogoś czy żałoba po stracie poprzedniego dziecka” . Do separacji emocjonalnej dochodzi najczęściej, gdy matka na dwa lata przed porodem doznała jakiegoś wstrząsu emocjonalnego”.
Pomimo tak oczywistej i znanej dla świata medycznego roli bondingu, która ma tak ogromne znaczenie w przypadku tworzenia się więzi, w polskich szpitalach wciąż można zauważyć pewne zaniedbania. Jak wynika z badań Fundacji „Rodzić Po Ludzku” zaledwie 27% polskich szpitali w 2000 r. spełniło wszystkie oczekiwania – co zostało oznaczone pełną gwiazdką (dziecko było podawane matce tuż po porodzie na czas nieograniczony, mogła je karmić w sali porodowej, dziecko miało ponowny kontakt z matką tuż po oględzinach). Jednak 55% szpitali spełnia tylko połowę kryteriów – pół gwiazdki (dziecko jest na krótki czas przy matce, matki nie mogą karmić w sali porodowej albo dziecko oddawane jest matce po dłuższym czasie), a 18% w ogóle nie spełnia żadnych standardów (brak gwiazdki) .
Rooming-in
Jak wskazuje M. Wagner jest siedem powodów, dla których warto przekształcić obecne tradycyjne oddziały położnicze w oddziały Rooming-in. W takich pokojach matka miałaby całodobowy kontakt z dzieckiem:
- Kontrolę nad kontaktami z dzieckiem ma matka, a nie personel medyczny,
- Matka ma możliwość poznania dziecka (jego rozkładu dnia) oraz zaznajomienia się z sygnałami wysyłanymi przez dziecko,
- Dziecko jest karmione na żądanie,
- Dziecko mniej płacze,
- Matka jest czulsza na ewentualne objawy zaburzeń u dziecka niż personel,
- Im częstsze karmienie piersią, tym mniejsze ryzyko chorób takich jak żółtaczka,
- Zmniejsza się ryzyko infekcji.
Obecnie w Polsce system rooming-in zyskuje coraz więcej zwolenników. W 2000 r. w badaniach Fundacji „Rodzić Po Ludzku” aż 60% szpitali zdobyło całą gwiazdkę za wprowadzenie rooming-in. Przejawia się m.in. przez: przebywanie matki z dzieckiem cały czas, obecność łóżeczek i inkubatorów w sali, możliwość odwiedzania dziecka na oddziale noworodkowym przez matkę, jeśli dziecko musi tam przebywać, przynoszenie dziecka do matki, gdy dziecko płacze, pomoc personelu medycznego w czynnościach pielęgnacyjnych.
Natomiast na pół gwiazdki oceniono 35% szpitali, w nich najczęściej personel nie pomagał matkom w okresie po porodzie, wychodząc z założenia, że kobieta sama sobie poradzi. Tylko w 5% placówek nie stosuje się rooming-in, w tych szpitalach dziecko nie przebywa z matką, jest dokarmiane i to personel decyduje, kiedy matka może zobaczyć dziecko .
Jak można zauważyć, nie wzrasta odsetek szpitali zdobywających całą gwiazdkę, jednak zmienia się trend wśród szpitali, które dotychczas nie zdobywały uznania jako dbające o kontakt matki z dzieckiem, a teraz starają się i zasługują na pół gwiazdki. Jeśli ten trend będzie z biegiem czasu szybko wzrastał, to już niedługo prawie każdy szpital w Polsce będzie świadomy, jak ważne są pierwsze chwile po porodzie.
Dzięki teorii bondingu oraz rozpowszechnianiu rooming-in nastąpiła istotna zmiana w procedurach medycznych w szpitalach położniczych wielu krajów. Jeszcze 30 lat temu oczywistością było separowanie matki i nowo narodzonego dziecka w pierwszych dobach po porodzie, matka widziała dziecko tylko na kilka chwil podczas karmienia, a potem dziecko było odbierane matce. Dzisiaj personel medyczny pozwala na kontakt z dzieckiem zaraz po porodzie, na obecność ojca, na nawiązanie więzi – tej niewidzialnej nici łączącej dziecko z jego rodzicami. Dzisiaj kobiety mają także możliwość przebywania z dzieckiem w jednym pokoju przez cały czas pobytu w szpitalu. Nie są już odseparowane, dzieci śpią obok matki i nie podaje się im już substytutów mleka oraz – co najważniejsze – kobiety uzyskują pomoc od pielęgniarek i położnych w zakresie pielęgnacji dziecka i odpowiedzi na najbardziej nurtujące je pytania.
Źródło: Biuletyn Fundacji ,,Rodzić po Ludzku”, Opieka okołoporodowa w Polsce i przestrzeganie praw pacjenta w świetle opinii konsumenckiej. Analiza danych z lat 1999-2000, Warszawa 2002